Mamusia umarła czytając mi bajkę

2009-04-01 9:00

Mały Rysio (9 l.) z Ponieca (woj. wielkopolskie) z rozpaczą wpatruje się w zdjęcie swojej ukochanej mamy, a łzy ciekną mu po policzkach. Malec nie może zrozumieć, dlaczego jego mamusia zmarła, kiedy czytała mu bajkę.

- Myślałem, że zasnęła i bardzo chciałem ją obudzić - opowiada chłopczyk, a bródka drży mu z rozpaczy. Okazało się, że serce Elżbiety Mateckiej (48 l.), najczulszej, najwspanialszej mamy na świecie, nagle przestało bić.

Rysio i Adrianek, jego brat bliźniak, są chorzy od urodzenia. Mają dziecięce porażenie mózgowe. Adrian chodzi, Rysio tylko raczkuje. Dla swojej mamy Eli malcy byli najważniejszymi, najcudowniejszymi synkami na świecie. Od dnia, kiedy przyszli na świat, opiekowała się nimi z wielkim oddaniem i miłością.

Nic nie zapowiadało tragedii. Pani Ela czuła się dobrze. Mimo lekkiego nadciśnienia myślała, że jest zdrowa. Jak co wieczór postanowiła poczytać synkowi.

- Mamusia zawsze przed snem czytała mi bajki. Tym razem chciałem posłuchać o zakochanym kundelku. Mamusia poszła do pani sąsiadki pożyczyć książeczkę - opowiada Rysio i kurczowo trzyma "Zakochanego kundla". Kiedy pani Ela wróciła, z uśmiechem położyła się koło synka.

- Lubiłem, kiedy mamusia kładła się w ciepłym łóżeczku obok mnie - z przejęciem opowiada malec. Pani Elżbieta w jednej ręce trzymała książkę, a drugą czule głaskała synka po główce. Po chwili czytała o ślicznej i bogatej cocker-spanielce, która spotyka bezpańskiego kundelka i się w nim zakochuje.

- Bardzo mi się to podobało - mówi Rysio, a na jego zmartwionej buzi na chwilę pojawia się uśmiech. - Nagle mamusia przestała mi czytać bajkę - wspomina chłopczyk, a w jego oczach na powrót pojawiają się łzy. - Wołałem mamusię, ale ona się nie odzywała. Ja nie wiem, dlaczego tak się stało - urywa.

Dla małego Rysia, który sam niewiele mógł zrobić, zaczął się horror. - Mamusiu, obudź się! Błagałem - opowiada Rysio. Pani Elżbieta się nie odzywała. - Nagle usłyszałem wołanie syna o pomoc. Wezwałem karetkę - mówi Ryszard Matecki (49 l.), ojciec chłopców. Ale na pomoc było już za późno. Szczęśliwy świat małego Rysia nagle runął. Chłopczyk nie może się z tym pogodzić. - Dlaczego mamusia nie dokończy mi już tej bajki? - pyta chłopiec, ściskając zdjęcie swojej ukochanej mamusi. Pani Elżbieta zmarła, choć wcześniej nie chorowała. Jej serce nagle przestało bić.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają