- "Wszystko, co kocham" wydał nam się najpełniejszą wypowiedzią spośród innych filmów. Przeszedł pozytywnie próbę publiczności, był też już pokazywany w USA i spotkał się tam z bardzo ciepłym przyjęciem. Daje to gwarancję, że nawet jeśli nie uda się i w tym roku polskiemu filmowi zdobycie nominacji do Oscara, wzbudzi on sympatię, zainteresowanie i będzie godnie reprezentować nasze kino - tłumaczyła Holland.
Film opowiada o buntujacej się polskiej młodzieży w latach 80.