Przysługi świadczone dominującemu samcowi w zamian za zezwolenie na kopulację poza kolejką to specjalność samców.
Wiodący samiec chętnie obdarza dostępem do płodnych samic, ponieważ i tak nie byłby w stanie sprostać potrzebom stada. Tym bardziej że samice świecące nabrzmiałymi jaskrawymi pośladkami zwracają uwagę na ograniczone możliwości wodza.
Polityka prorodzinna
Kwitnie więc handel wymienny. Okazji do korupcji jest w stadzie szympansów sporo, bliskie pokrewieństwo z człowiekiem robi swoje. Ale płodny okres samic to prawdziwy jarmark możliwości. Wtedy młodsze samce, nieskore do czekania w kolejce, konstruują małą kontrrewolucję w celu przeprowadzenia rewolucji seksualnej.
Przy takiej okazji zawsze znajdzie się grupka, która poprze władcę w nadziei na nagrodę. Ponieważ hierarchia w stadzie absolutnie nie odpowiada hierarchii potrzeb seksualnych samców, wymiana usługowo-towarowa kwitnie, ku zadowoleniu władcy i podwładnych.
Wkoło jest wesoło
Cała ta bagienna sytuacja wpływa demoralizująco również na samice szympansa. Próżno szukać pośród nich skromnej i lojalnej. Trudno przecież udawać powściągliwą, mając pupę w kolorze purpury.
Samice wykorzystują swoje atuty i wzmożony popyt w dwojaki sposób. Powszechne jest zachowanie w stylu jawnogrzesznicy. Samica głośno zachęca samce, a że zwraca się nie tylko do władzy, prowokuje rozruchy. Badania wykazały jednak, że aż 90 procent samic ma podczas rui również ciche epizody na boku z samcami, które stoją tak nisko w hierarchii stada, że skorumpować władzę byłoby im trudno. Dużo łatwiej uwieść samicę subtelną pieszczotą i wywieść w krzaki na manowce. Tak oto korupcyjna seksualność samców powoduje, że obok jawnogrzesznic zawsze funkcjonują jakieś cichodajki.