Po raz pierwszy w historii stołecznego ogrodu zoologicznego warszawiacy będą mogli podziwiać goryle, ale dopiero we wrześniu. Opóźniają się prace nad nowoczesnym wybiegiem.
Jako pierwszy przyjedzie z holenderskiego GaiaPark Kerkrade srebrnogrzbiety M'Tonge (9 l.). Jest silny, zdecydowany i przyjazny. Kilka dni później dołączą do niego dwa inne goryle. Jeden pochodzi ze szwajcarskiego Zurychu, a drugi z irlandzkiego Belfastu.
- Małpy przyjadą do nas między 15 a 25 sierpnia - zapowiada Ewa Zbonikowska (55 l.), szefowa działu dydaktycznego zoo. - Przez miesiąc będą objęte kwarantanną, aż do 26 września. Wtedy zostanie otwarty nowy pawilon małpiarni - wyjaśnia pani Ewa.
Termin przyjazdu największych człekokształtnych małp jest przekładany od początku lipca. Pracownicy ogrodu od dawna przygotowywali dla goryli nowy dom. Specjalnie dla nich wybudowano budynek z dużym wybiegiem zewnętrznym, który jest wzorowany na tym z Tel Awiwu. Okazuje się, że wybieg nie jest jeszcze gotowy, stąd te opóźnienia. - Musieliśmy wprowadzić kilka ulepszeń. Nie chcemy się spieszyć. Najważniejsze jest bezpieczeństwo zwiedzających, dlatego oaza dla goryli będzie gotowa za kilka tygodni - wyjaśnia Zbonikowska. Na największą spośród żyjących małp naczelnych czeka tu sypialnia, a nawet basen, liny, kłody, hamaki i wiele schowków, tak aby zwierzęta się nie nudziły. Wybieg jest otoczony 6-metrową fosą dla bezpieczeństwa zwiedzających. Sąsiadami goryli będą szympansy i słonie.