Mały Marcelek ostatnie tygodnie swojego krótkiego życia spędził podpięty do specjalistycznej aparatury. Sprawcą niewyobrażalnych cierpień tego maleństwa był kochanek jego mamy, który na niewinnym dzieciątku regularnie odreagowywał swoje frustracje. Magdalena W. (20 l.), matka chłopczyka, wiedziała o tym doskonale. - Wiedziałam, że Marcelek boi się mojego konkubina. Widziałam siniaki na jego ciele, nikomu jednak nic nie mówiłam - zeznała przed sądem rodzinnym.
Marcelek został skatowany przez konkubetna matki
Ten niezrozumiały brak reakcji przyczynił się do nieszczęścia. 16 lutego kobieta zostawiła synka "pod opieką" swojego kochanka. Wtedy oprawca rzucił się na maleństwo - wymierzał potężne ciosy w małą główkę, a następnie cisnął Marcelkiem o podłogę. Kiedy na miejsce przyjechało pogotowie, bezczelnie kłamał, że dziecko spadło z wersalki. Przyciśnięty przez policję przyznał się do zbrodni. Dlaczego to zrobił? Twierdził, że był wściekły na matkę chłopca, że ta zwlekała z pójściem po pieniądze z opieki społecznej.
Jeszcze przed śmiercią Marcelka prokuratorzy postawili Patrykowi K. zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi 12 lat więzienia. Czy teraz odpowie jednak za morderstwo?
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: Konkubent chciał ZABIĆ dwoje dzieci kochanki! 4-miesięczny chłopiec jest w stanie KRYTYCZNYM!