Marcin Mastalerek, polityk PiS w wywiadzie dla RMF FM opowiada o patologii rządzącej tegorocznymi wyborami. Oskarża sojusz Po i PSL o przyzwolenia na fałszowanie wyborów samorządowych. Przyznaje, że kompletnie nie ufa Ewie Kopacz, Donaldowi Tuskowi i prezydentowi Komorowskiemu. - Pięciu złotych był koło nich nie położył - przyznaje Mastalerek.
- Wie Pan, z tymi wyborami jest tak, jakby w lesie wilk organizował referendum, czy zjeść zająca - mówi polityk. Wyznaje, że nie chodzi o samo polecenie sfałszowania wyborów, ale o odgórne przyzwolenia.
Według polityka potrzebna jest natychmiastowa zmiana systemu wyborczego. - Samorządowcy nie powinni przeprowadzać wyborów we własnej sprawie - wyjaśnia Mastalerek.
Odnosząc się do słów prezesa PiS dotyczących sfałszowania wyborów, Mastalerek przyznaje, że politycznie sfałszowała je władza, a komisja śledcza wyjaśni, kto personalnie dokonał zamachu na polską demokrację i w jakim systemie się to odbywało. Polityk zauważa, że skoro nie doszło do fałszerstwa, to z jakich przyczyn władza boi się starcia podczas komisji śledczej z przedstawicielem PiS na czele. - Jeżeli nie mają nic do ukrycia, to zróbmy komisję śledczą, prześledźmy cały proces wyborczy i wtedy będą mogli udowodnić, że nie było fałszerstw - zauważa przedstawiciel PiS w rozmowie z RMF FM.
Zobacz też: Jarosław Kaczyński jest PEWNY: Wybory zostały SFAŁSZOWANE!
Z relacji polityka wynika, że PiS skierowało sprawę do prokuratury. Domagają się ponownego przeliczenia głosów wskazując na patologię wyborów, które pogwałciły prawa demokracji.
Polityk PiS zapowiada, że będą oni walczyli przede wszystkim o polską demokrację - czytamy na rmf24.pl
Zobacz też: Piechociński PRZYZNAŁ się do SFAŁSZOWANIA WYBORÓW?! To żart czy włamanie hakerów?