Marcin P. zanim zmienił nazwisko nazywał się Stefański. I zanim ruszyła afera z AMBER GOLD był... likwidatorem spółki Helios z miejscowości Tczew. Gdański sąd nie zorientował się, że Marcin Stefański to prezes AMBER GOLD, który ma na swoim koncie miliony. Wciąż poszukiwano Marcina Stefańskiego, a grzywny nałożone na niego były umarzane. W efekcie wszystkie koszty postępowań pokrywali podatnicy.
Wiadomo już, że zakładane przez Marcina P. spółki nie składały sprawozdań finansowych. Efektem tego było umarzanie kar nakładanych przez sąd na P.
Obecnie trwa kontrola nadzoru sprawowanego nad Marcinem P. zarządzona przez ministra sprawiedliwości. Co uda się ustalić? Zobaczymy. Wiadomo jednak, że Marcin P. przez długi czas unikał odpowiedzialności za swoje czyny. Jako osoba karana za przestępstwa gospodarcze nie powinien zasiadać w organach nadzorczych spółek. Teraz zostanie to wyegzekwowane - zostanie wykreślony z rejestru i usunięty z funkcji prezesa AMBER GOLD. Niestety - teraz nie ma to znaczenia.
Dochodzenie dotyczy ośmiu spółek z rodziny AMBER GOLD oraz Grupy Inwestycyjnej Helios z Tczewa, którą P. założył jeszcze pod nazwiskiem Stefański. Sąd kilkakrotnie nakładał grzywny na Marcina P., który został likwidatorem spółki na wniosek państwa Prehus. Komornik ocenił, że dłużnik nie ma takich zasobów, by ściągnąć grzywny w wysokości 500, 700 i 650 złotych. Kara grzywny została zatem umorzona.
Po dwóch latach spółka Helios wciąż działała, a sąd zdecydował się na nałożenie 500 zł grzywny za braki w dokumentacji. Opłata nie została uiszczona. Sąd zwrócił się do policji o ustalenie sytuacji majątkowej P. Służby nic nie odkryły, a w tym samym roku Katarzyna Plichta otworzyła spółkę Salony Finansowe EX, które później zmieniły nazwę na AMBER GOLD INVEST.
Co ciekawe w 2008 roku Marcin P. pojawił się w aktach sądowych. Już z nazwiskiem P. Nie skojarzono go jednak z likwidatorem spółki Helios, Stefańskim.
Ostatecznie w 2009 roku umorzono postępowanie. A później Marcin P. pojawił się w sądzie i otworzył Grupę Inwestycyjną Ex, zamienioną później w AMBER GOLD.
Czy to możliwe, że sad przez tyle lat nie skojarzył Stefańskiego z P.?