Marcin P. rozpowiada znajomym, że jeśli trafi za kratki podetnie sobie żyły! Zdaniem Marcina P. areszt nie jest zbyt przyjemnym miejscem. Z pewnością nie chciałby trafić za kratki. Niestety - dziś Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe podjął decyzję o trzymiesięcznym areszcie dla Marcina P.
Prokuratura wnioskowała, by ze względu na charakter zarzutów (za oszustwo na wielką skalę grozi mu nawet 15 lat więzienia) oraz obawę mataczenia aresztować Marcina P. Sąd zadecydował na korzyść prokuratury.
Marcin P. w wywiadzie dla GAZETY WYBORCZEJ wspomniał, że areszt to straszne miejsce. Z kolei jeden z jego kolegów zdradził w NEWSWEEKU, że obawia się, by Marcin P. nie podciął sobie żył w areszcie!
Służby więzienne zastrzegają jednak, że nie przewidują żadnej taryfy ulgowej w traktowaniu Marcina P. i jego delikatnej psychiki.
– Niezwłocznie po przywiezieniu do aresztu z taką osobą rozmawia wychowawca. Jeżeli jest to konieczne, kieruje aresztanta na rozmowę z psychologiem. Jeżeli ten stwierdzi jakiekolwiek zagrożenie dla życia więźnia, kieruje go na rozmowę z psychiatrą. Sytuacja jest na bieżąco monitorowana – powiedziała w rozmowie z FAKTEM Barbara Prus ze Służby Więziennej.