Macierewicz łamie prawo przy policji

2009-09-19 6:30

Czyżby Antoniemu Macierewiczowi (61 l.) było wolno więcej niż każdemu Polakowi? Podpatrzyliśmy go ostatnio, jak mknął ulicami Warszawy w swoim daewoo i paplał przez komórkę. I choć tuż za nim jechał radiowóz, posłowi PiS upiekło się. A przecież za takie wykroczenie powinien dostać 200 złotych mandatu i 2 punkty karne!

Godz. 14. Centrum Warszawy. Antoni Macierewicz, były szef kontrwywiadu wojskowego, szarżuje w centrum miasta swoim kilkunastoletnim autem. Jedną ręką trzyma kierownicę, a drugą obsługuje telefon komórkowy. Cały czas z kimś rozmawiał. W pewnym momencie obok samochodu polityka przejeżdża policyjny radiowóz. A Macierewicz? Nie spuszcza nawet nogi z gazu...

- Jazda z telefonem przy uchu kosztuje kierowcę 200 zł i 2 punkty karne - poucza Przemysław Królikowski ze stołecznej drogówki.

Przewinienie było bezsporne. Dlaczego więc funkcjonariusze nie interweniowali? Wystraszyli się szeregowego posła?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki