Marcinkiewicz chce zakazu kontaktów z mediami?

2009-05-20 16:18

Kazimierz Marcinkiewicz wyraźnie traci nerwy. Były premier z Gorzowa i prawdopodobnie jeden z niewielu miłośników poezji Isabel28 (tak na blogu podpisuje się jego narzeczona) znów idzie na wojnę mediami.

Wszystko wygląda na to, że czara goryczy się przelała. Tak zjadliwego wpisu na blogu Kazimierza nie było co najmniej od czasów słownej przepychanki z Moniką Olejnik. Tyle że tym razem dostało się każdemu bez wyjątku i wymieniania nazwisk.

Jedno natomiast musimy Marcinkiewiczowi przyznać - pomysł na formę wylewania swoich żali miał świetny! Były premier zamiast po raz kolejny robić z siebie cierpiętnika (rozwodnika zaszczutego przez krwiożercze media), postanowił wszystko odwrócić do góry nogami...

"Otrzymałem kolejne wezwanie na prokuraturę. Okazało się, że dziennikarze podobno złożyli doniesienie na moje nachalne zachowanie w trakcie pobytów w Polsce. Mają już serdecznie dosyć moich telefonów i nachodzenia w sprawie wywiadów" - pisze przewrotnie na swoim blogu.

"Podobno napisali: Ile razy dziennie można wytrzymać "napastliwe" telefony Marcinkiewicza i naciskanie na kolejne rozmowy, analizy, publikacje, artykuły i wywiady z jego udziałem. Uważają, że to już jest nie do zniesienia, bo staram się przymuszać ich do codziennego kontaktu, by zabierać głos w każdej sprawie" - stwierdza były premier.

"Chcą uzyskać prokuratorski nakaz zakazujący mi nawet przypadkowych kontaktów z mediami. Mam nadzieję, że wymiar sprawiedliwości tym razem zadziała szybko i sprawiedliwie. Może skończy się tylko na przeprosinach" - kończy wpis na blogu były premier.

Pomysłowo, prawda? Tylko czy Kazimierz nie powinien najpierw posprzątać na własnym podwórku zanim weźmie się za dokazywanie innym?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki