Marcinkiewicz pogrąży Ziobrę i Dorna?

2009-06-05 11:56

Kazimierz Marcinkiewicz przerwał milczenie i od razu poważnie namieszał. Stwierdził, że gdy był premierem specsłużby "były wykorzystywane w sposób nie zgodny z przeznaczeniem". Co to ma dokładnie oznaczać? Tego oczywiście nie zdradził.

Były premier najwyraźniej postanowił zniknąć z kolorowych gazet i powrócić do polityki. Co więcej, już można powiedzieć, że się mu to udało. Wszystko dzięki jednej wypowiedzi w radiowym wywiadzie.

- Byłem premierem przez 9 miesięcy i przez ten czas otrzymałem pełną wiedzę o tym, co się w Polsce dzieje podskórnie. Mogę powiedzieć: służby specjalne były wówczas wykorzystywane w sposób niezgodny ze swoim przeznaczeniem - zdradził w RMF FM Kazimierz Marcinkiewicz.

O co dokładnie chodzi? Tego oczywiście już nie zdradził, zasłaniając się tajemnicą.

- To wiedza tajemna, nie do ujawnienia, ale wystarcza do tego, było powiedzieć, że służby wykorzystywane były wówczas niezgodnie z celami państwowymi. Ale czy komuś mogłyby zostać postawione z tego tytułu karne zarzuty? Nie mogę tego powiedzieć - mówił były premier.

Wiedzą Marcinkiewicza już zainteresowali się członkowie "komisji ds. nacisków". Jej szef Sebastian Karpiniuk (PO), zapowiedział, że chętnie spotka się z byłym premierem, ponieważ "to nie pierwsze przesłanki nieprawidłowości w specsłużbach".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki