Po ślubie wszystko się jednak zmieniło. Nie dość, że ekspremier ożenił się po kryjomu, to jeszcze nie potrafi wprost przyznać, że jest szczęśliwym mężem i zaczął roztaczać wokół swojego małżeństwa aurę tajemnicy. Nawet Isabel gdzieś ukrył i nie afiszuje się już z nią publicznie. Nie wstydził się młodej kochanki, a wstydzi się własnej żony?
Przeczytaj koniecznie: Wszystko o love story Marcinkiewicza - zostawił żonę, wziął młodziutką Isabel
Okazuje się, że ślub, który powinien być dla Marcinkiewicza ważnym wydarzeniem w życiu, stał się dla niego tematem tabu. Nie tylko nie zaprosił na niego rodziny, ale nawet jej nie poinformował o uroczystości. To samo doradził też zapewne Isabel. Ale to nie wszystko! W trakcie środowego wywiadu dla TVN24 Kazimierz Marcinkiewicz pytany wprost o swoje małżeństwo wił się jak piskorz, zmieniał temat, by w końcu wybuchnąć, że to jego prywatna sprawa. Tak jakby zapomniał, że sam wcześniej wysyłał gazetom swoje zdjęcia z młodą kochanką, zabierał ją na wywiady do telewizji i opowiadał o wielkich zmianach w swoim życiu. A po ślubie?
Teraz były premier milczy jak zaklęty, a nawet ukrył gdzieś swoją kobietę. Na odbywającym się właśnie forum ekonomicznym w Krynicy ekspremier pojawił się sam. A przecież każdy świeżo upieczony mąż skorzystałby z okazji, by wprowadzić młodą żonę na salony. Ślubu nie da się jednak wymazać. - Możemy potwierdzić oficjalnie fakt zawarcia związku małżeńskiego pani Izabeli Olchowicz i Kazimierza Marcinkiewicza - mówi "SE" Hanna Podolska z Konsulatu RP w Barcelonie. To właśnie w ciasnym pokoiku konsulatu 21 sierpnia państwo młodzi wypowiedzieli urzędowe "tak". Jak ustaliliśmy, kosztowałoich to ok. 180 euro, czyli 750 zł. Czyżby teraz Marcinkiewicz zaczął się wstydzić żony?
- Można tak to tłumaczyć - wyjaśnia psycholog dr Sylwia Stankiewicz (30 l.). - Wstyd bierze się z obawy, że partner coś pomyli, palnie jakąś gafę, ośmieszy. Wstyd może rodzić też współczucie. Żeby uniknąć wstydu, czasami ktoś ukrywa partnera przed światem. To może mu oszczędzić wielu upokorzeń, - tłumaczy psycholog. Dodaje, że obawa i wstyd za partnera nie wróży dobrze żadnemu związkowi.
Żona to skarb! - przekonują koledzy politycy:
Joanna Senyszyn (60 l.)
- Dla pani Isabel nastąpił czas trzech "k". Czyli: kuchni, kościoła i kołyski. Żadnego bywania w dyskotekach. Można się było spodziewać, że Marcinkiewicz tak potraktuje swoją kolejną żonę.
Eugeniusz kłopotek (56 l.)
- To, że pan Marcinkiewicz nie pokazuje się ze swoją żoną oznacza, iż dba o jej bezpieczeństwo. W małżeństwie potrzebna jest intymność i prywatność. On chroni swoją małżonkę.
Paweł Poncyljusz (40 l.)
- Były premier poszedł po rozum do głowy i przestał się afiszować ze swoimi prywatnymi sprawami i bardzo dobrze, bo nie przynosiło mu to nic dobrego.