Zbieżność nazwisk nie jest w tym przypadku przypadkowa i właśnie dlatego Arkadiusz Marcinkiewicz nie kryje oburzenia postępowaniem kolegów. Z jego relacji – rozmowy z reporterką Gazety Wyborczej z Gorzowa – wynika, że z listy PiS został skreślony w ostatniej chwili.
Przeczytaj koniecznie: Oleksy, Poncyliusz, Marcinkiewicz - w Krynicy politycy wody nie piją - ZDJĘCIA!
- Do ostatniej chwili była mowa, że będę liderem listy PiS w okręgu nr 1. Odbył się jakiś sąd kapturowy. Były jakieś zarzuty wobec mnie, ja nie mogłem się bronić - mówi Marcinkiewicz. Dodaje również, że nieoficjalnie „dostał informację”, że chodzi właśnie o jego nazwisko. - Komuś na górze się nie podoba – twierdzi brat byłego premiera.
Koledzy Marcinkiewicza z PiS zdecydowanie odpierają jednak te zarzuty. Mówią również, że wątpliwości co do radnego mają raczej związek ze smykałką do interesów Marcinkiewicza. W 2007 roku zarobił on krocie na handlu nieruchomością o przejęcie której walczyła też... gmina.
Patrz też: Kazimierz Marcinkiewicz zanudził nawet Izabel - ZDJĘCIA!
Ostatecznie Arkadiusz Marcinkiewicz po 20 latach skończy karierę radnego. Jego nazwisko zniknęło z listy PiS w Gorzowie w poprzedni poniedziałek czyli 4 dni przed zamknięciem list.