Ostatnio czytając wpisy na blogu byłego premiera można było odnieść wrażenie, że Marcinkiewicz to głównie miłośnik poezji i znawca mody (szczególnie nowej "tee... bluzeczki" i kozaczków z metką). Teraz jednak coś się zmieniło...
Zamiast rozczulających żali na temat "krwiożerczych dziennikarzy" lub romantycznych wyznań do naczelnej poetki polskiej emigracji (Isabel) nagle pojawił się... ekonomiczny bełkot.
I tak dowiadujemy się na przykład, że "Kto szybko decyduje - wygrywa", lub że "w przypadku budżetu, być może popełniono mały błąd". Jest kilka słów o "downstreamie, jak i upstreamie", natomiast nie ma nic - ani słowa - na temat Isabel!
Zaskakująca zmiana? Być może Kazimierz w końcu przejrzał trochę na oczy i zaczął bardziej interesować się pracą? W końcu została mu już tylko posada w Goldman Sachs.
Tak czy inaczej - doceniamy. Chociaż pisząc teraz na temat kryzysu finansowego były premier popisał się raczej refleksem szachisty, to zakwalifikujemy to jako "postęp". Może dotarło do Kazimierza, że miłością alimentów nie spłaci...
Marcinkiewicz wziął się do roboty?
2009-04-17
13:00
Po ostatnich medialnych wybrykach można było zapomnieć, czym właściwie zajmuje się Kazimierz Marcinkiewicz. Dlatego były premier sam zatroszczył się o swoją karierę analityka finansowego i na blogu rozpisuje się na temat kryzysu finansowego. W samą porę...