- Moja kandydatura jest aktualna - tym jednym zdaniem Marek Jurek zdementował wszystkie wcześniejsze doniesienia na temat tego, że po katastrofie pod Smoleńskiem rzekomo zrezygnował ze startu w wyborach prezydenckich.
Przeczytaj koniecznie: Anne Applebaum - żona Radka Sikorskiego - nie lubi wyborów
- Zgłosiłem kandydaturę 13 lutego. Po katastrofie smoleńskiej przerwałem kampanię i praktycznie jeszcze przez dłuższy czas kampanii jako takiej wznawiał nie będę - tłumaczył Marek Jurek podczas rozmowy w Radiu ZET. Dodał również, że nie wie, dlaczego wcześniej pojawiły się informacje, że Prawica Rzeczpospolitej nie wystawi swojego kandydata.
- Pojawiły się jakieś dezinformacje w kwestii decyzji politycznych, które jakobym miał podejmować w czasie żałoby. Ja powiedziałem twardo: żadnych dementi nie będę wydawał, bo to są prawdopodobnie prowokacje mało odpowiedzialnych polityków, ludzi, którzy nie rozumieją czym jest żałoba narodowa - podkreślił Jurek.
Z wyścigu prezydenckiego odpadł natomiast kandydat Polski Plus. Po tragedii w Smoleńsku nazwisko Ludwika Dorna było wymieniane wśród tych, którzy rezygnują z walki o prezydenturę i nie była to plotka. Były marszałek Sejmu zrezygnował i decyzji już nie zmieni. Polska Plus poprze najprawdopodobniej innego kandydata - na razie nie wiadomo, kto nim będzie, choć partii Ludwika Dorna programowo najbliżej jest do PiS.
Patrz też: Bronisław Komorowski w środę ogłosi datę wyborów prezydenckich
Oficjalnie kampania wyborcza ruszy po ogłoszeniu przez marszałka Bronisława Komorowskiego terminu wyborów. Nastąpi to prawdopodobnie w środę (21 kwietnia). Polacy pójdą do urn wybierać prezydenta 20 czerwca 2010.