Na tym koniec. Legenda Solidarności nie chce już pojawiać się na uroczystościach. Tłumaczy, że jest "potwornie zmęczony" i chce "odpocząć od tego wszystkiego".
Wcześniej mówił, że protestuje przeciw upolitycznieniu związku. Dlatego nie pojawił się wczoraj w Szczecinie, gdzie był m.in. prezydent Komorowski (58 l.) i władze Solidarności. Europoseł PiS Marek Migalski (41 l.) zaatakował go za to i nazwał warchołem.
- Robiłem, co tylko mogłem i jak tylko potrafiłem służąc Ojczyźnie. (...) Gdy było to ważne, dałem z siebie wszystko - oświadczył były prezydent.
Patrz też: Lech Wałęsa podbił Turcję