Coraz więcej aktorów narzeka na stawki za pracę na planach zdjęciowych. Niektórzy decydują się pracować za niewielkie pieniądze i biorą wszystko, inni czekają na lepsze propozycje. Wśród tych drugich jest pan Marian, którego dawno nie widzieliśmy na małym ekranie.
- To nie ode mnie zależy. Jestem tak skonstruowany psychicznie, że nie wchodzę w żadne układy. Nie lubię komuś włazić w., ani chodzić na jakieś próbne zdjęcia, castingi. Nie, nie, nie! - buntuje się w rozmowie z "Super Expressem" aktor. - Jak mnie będą chcieli, to mnie wezmą. Poza tym jestem nieco droższy niż młodzi, w związku z tym bierze się tańszych. Może nie jestem lepszy, ale nie mogę występować za stawki młodzieżowe w jakimś filmie czy serialu, w związku z czym mam jakąś barierę nieprzekraczalną. Nie mam zamiaru się targować: "Dacie tyle, proszę bardzo. Nie, do widzenia". Chcę teraz robić to, co mnie tak naprawdę pasjonuje, stawiać sobie coraz trudniejsze zadania - mówi nam Opania.
Obecnie aktor pracuje nad monodramem, który swoją premierę ma mieć w maju.
Czytaj: Marian Opania: Jestem już po dwóch zawałach i parkinsonie