Marian Załuska doskonale pamięta dzień, w którym jako młody mężczyzna, stojąc przed ołtarzem, wsunął na palec swojej ukochanej Moniki (+75 l.) złotą obrączkę. Po śmierci żony ten krążek stał się dla starszego pana relikwią.
- Trzymałem obrączkę żony i własną w pudełeczku, razem ze złotym sygnetem, który chciałem przed śmiercią dać mojemu synowi Sławomirowi (48 l.) - opowiada starszy pan, nie kryjąc wzruszenia.
Niestety, bezcenne pamiątki padły łupem zuchwałej kradzieży. Do drzwi mieszkania staruszka zapukała kobieta. - Poprosiła o długopis. Mówiła, że ma paczkę dla mojego sąsiada i chce mu zostawić kartkę - opowiada staruszek.
Patrz też: Nauczycielka ukradła uczniowi telewizor
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/polska/nauczycielka-ukrada-uczniowi-telewizor-aa-Yw2P-fXrw-MES3.html
Mężczyzna zaprosił obcą mu osobę do kuchni i wtedy okazało się, że nie jest sama. Zaraz za nią w drzwiach pojawiła się kolejna kobieta.
- Obie dziwnie się zachowywały. Prosiły, abym to ja napisał tę kartkę, bo one nie potrafią. Potem chciały szklankę wody, ale nie z kranu w kuchni, tylko w łazience. Zacząłem coś podejrzewać, gdy nagle jedna z nich rozłożyła takie duże niebieskie prześcieradło. Teraz wiem, że w ten sposób zasłoniła wejście do pokoju, aby druga mogła spokojnie kraść - opowiada pan Marian.
Kiedy mężczyzna zorientował się, że padł ofiarą oszustwa, było już za późno. Złodziejki zdążyły spenetrować kredens, zabrać kosztowności i uciec.
- Nie mogę uwierzyć, że tak mnie skołowały - denerwuje się wdowiec. Policyjni graficy dzięki opisowi pana Mariana sporządzili portrety pamięciowe złodziejek.
- Apelujemy do seniorów, aby nie byli ufni i nie wpuszczali nikogo do domu - przestrzega kom. Sławomir Dąbrowski (34 l.) z łomżyńskiej policji.