Rocznie na kwatery dla polityków w stolicy płacimy ok. 4 mln zł! Najgorsze jest to, że mieszkanie za publiczne pieniądze wynajmują nawet ci, którzy mieszkają niedaleko stolicy! Roman Kosecki (47 l.) z PO ma ogromną willę w Konstancinie oddaloną od Sejmu o blisko 18 km. W sumie z tego przywileju korzysta 160 parlamentarzystów.
>>> Rząd kamieniczników: Tusk, Cichocki i Rostowski zarabiają na mieszkaniach
Kiedy zadzwoniliśmy do niektórych z nich, usłyszeliśmy, że nie ma ich w Warszawie, a ich mieszkania stoją puste. - Moja kawalerka stoi teraz pusta, będę w Warszawie, gdy zacznie się tydzień sejmowy - mówi poseł Andrzej Piątak (44 l.) z RP. W podobnym tonie wypowiadali się inni. Oburzony takim obrotem sprawy jest Mariusz Błaszczak z PiS. - Mieszkania w stolicy są niepotrzebne posłom. Ich miejscem pracy powinien być Hotel Poselski. To wielkie nadużycie, że podatnicy muszą płacić za mieszkania posłów! - twierdzi Błaszczak.