Dziwne zachowanie Błaszczaka na konferencji na temat polskich lasów przykuło uwagę "Faktu". Dziennik zauważył, że poseł PiS co chwila tajemniczo zerkał na swoją dłoń, jednocześnie przedstawiając gościa zagranicy.
Patrz też: Premier Tusk wziął 450 tys. zł KREDYTU na mieszkanie dla SYNA Michała
- Witam na konferencji klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Dziś z udziałem naszego gościa, wybitnego profesora, fizyka, przewodniczącego (zerknięcie na dłoń) Światowej Akademii Nauk, zrzeszającej (kolejne zerknięcie na dłoń) 130 noblistów - tak według "Faktu" Błaszczak przedstawiał Antonino Zichichiego.
Metoda się sprawdziła - poseł się nie pomylił. Jak się później okazało, Błaszczak po prostu ma wprawę w ściąganiu. - Na egzaminy w szkole też przygotowywałem ściągi, bo to bardzo dobry sposób na naukę - tłumaczył w rozmowie z Superstacją.