W rozmowie z radiem Kamiński podkreslił, że sprawa willi wymaga dalszych wyjasnień, a CBA zebrało dowody na to, ze willa należąca do państwa Kwasniewskich nie była kupiona z legalnych dochodów.
Tak obecny etap, na jakim jest sprawa opisał Kamiński: "Efekt końcowy na ten moment jest taki, że kilka osób z najbliższego otoczenia państwa Kwaśniewskich ma postawione zarzuty oszustw skarbowych i jest sprawa przed sądem. Akt oskarżenia trafił do sądu, sprawa przed sądem nie jest jeszcze zakończona".
- Moim zdaniem prokuratura przedwcześnie umorzyła ten wątek. Stanowisko oficjalne CBA, przekazane prokuraturze na piśmie w tamtym czasie, było takie, że zarzuty powinny usłyszeć również inne osoby- stwierdził Kamiński.
Sprawa o której mówił Kamiński dotyczy domu w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą, który miała kupić dla pary prezydenckiej podstawiona osoba. CBA rozpoczęło operację specjalną w tej sprawie w 2009 roku. Zadanie miał wykonać agent Tomek. CBA planowało zakup nieruchomości, by udowodnić, do kogo należy. Operacja trwała ponad pół roku i pochłonęła wiele tysięcy złotych. Przerwana została w kluczowym momencie, gdy pośrednik transakcji wyjął część pieniędzy z torby, w której był nadajnik, mający namierzyć, gdzie zostaną zwiezione pieniądze.
Kwaśniewskim nie zdołano niczego udowodnić, a nowe kierownictwo CBA zawiadomiło prokuraturę o podejrzeniu nadużycia władzy i nielegalności działań biura pod kierownictwem Mariusza Kamińskiego.