"Nie mam litości śmiecie ludzkie!!!!! Mnie tam dać i nie pożałuję bejsbola, zero tolerancji!!!" - te ostre słowa parę dni temu napisał Mariusz Pudzianowski (39 l.) na swoim Facebooku. Dorzucił do tego filmik pokazujący agresywnych uchodźców atakujących ciężarówki w porcie w Calais. To na ten widok "Pudzianowi" puściły nerwy. Bo poza tym, że jest najsławniejszym polskim strongmanem, zajmuje się też szefowaniem firmie transportowej. A przez imigrantów, którzy w Calais atakują bezbronnych kierowców, tną plandeki, urywają lusterka i obrzucają pojazdy kamieniami, traci pieniądze - i cierpliwość.
Emocjonalny wpis "Pudziana" został już usunięty, ale na jego miejsce pojawiło się parę kolejnych. Na jednym z nich widać pokaźny kij bejsbolowy. "Z tym będę czekał na naczepie do UK przed wjazdem na prom z Calais. Na naczepie będzie przyśpieszona nauka asymilacji" - pisze "Pudzian". Dodaje też kolejne filmy przedstawiające gromady młodych uchodźców, którzy obrzucają czekające w kolejce tiry kamieniami. "Nie wyginaj mi lusterka!" - krzyczy kierowca filmujący zajście. "Policja nie daje rady. Włamują się na oczach i okradają towar z naczepy i ja mam tylko patrzeć na to?????" - pisze wściekły strongman.
Czytaj: Mariusz Pudzianowski: To kłamstwo, że nikt nie słucha disco polo
Mocne wpisy "Pudziana" u wielu osób wywołały szok - jedni popierają sportowca, inni sądzą, że przesadził. A on broni się i podkreśla - o przesadzie w tej sytuacji mówić nie można: "Jak mi ktoś zacznie zwracać uwagę, że jestem niepoprawny i za ostro się wyrażam, to zaproszę go na wyjazd do Calais i zmieni zdanie. Posiadam prywatne nagrania od swoich kierowców i widać na nich tych niewinnych imigrantów - uchodźców co wyczyniają. Człowiek, który szuka schronienia, tak nie postępuje" - argumentuje strongman. "Moja cierpliwość w tym miejscu się kończy. Nie zawaham się ani sekundy i użyję wszystkich dostępnych środków, jakie będę miał pod ręką!" - zapowiada.