Pijany brat Krzysztof jeździł rowerem po Hrubieszowie. Jak twierdzi Mariusz - nie miał przy sobie żadnych dokumentów, a po zatrzymaniu szybko wyrecytował dane brata. Podpisał zeznania i przyznał się do winy. Potem został wypuszczony. Sprawa trafiła do sądu. Zapadł wyrok...
Przeczytaj koniecznie: Podkarpackie: Pijak próbował dać łapówkę
O tym, że został ukarany, pan Mariusz dowiedział się, kiedy sprawdził stan konta w banku. Brakowało ponad połowy wypłaty. - Komornik z Hrubieszowa zajął panu pensję - usłyszał w kadrach.
- Jak można było uwierzyć na słowo pijanemu facetowi i nie sprawdzić danych - zastanawia się pan Mariusz. - To przez niechlujstwo policji zostałem przestępcą - twierdzi.
Edyta Krystkowiek, rzeczniczka hrubieszowswkiej policji, utrzymuje jednak, że policjanci spisali dane z dokumentu. - Sprawę bada prokuratura - zaznacza. Tak czy inaczej, brat nie zamierza przyznać się do winy. Ukarany kursuje teraz między Wrocławiem - gdzie mieszka - a Hrubieszowem, by odkręcić sprawę. To jednak potrwa...
Patrz też: Świnoujście: Małgorzata Kruszniak żąda OCHRONY przed mężem PIJAKIEM
Nie daj się ukarać za przestępstwo innej osoby
Jest kilka dróg wyjścia. Zakładam, że osoba skazana n grzywnę nie wiedziała nic o toczącej się sprawie. Można w tej sytuacji wystąpić o przywrócenie terminów zaskarżenia krzywdzącego wyroku. Najlepiej jednak byłoby wnieść o wznowienie postępowania. Może zrobić to prokuratura lub adwokat albo radca prawny. Niewinnie skazany za brata powinien następnie wystąpić do komornika o wstrzymanie ściągania długu, powołując się na wznowienie postępowania - radzi mecenas Paweł Wójcik.