Matka Mariusza Trynkiewicza, pani Urszula to starsza kobieta. Schorowana, prawie 80-letnia. Ma nadciśnienie, cierpi na cukrzycę. Mimo strasznych czynów swojego syna, odpowiadała na jego listy. Gdy wychodził na wolność przekazała mu czapkę, ciepłe ubranie, a nawet pieniądze, które uskładała.
Po wyjściu na wolność prawdopodobnie nie nawiązał z nią żadnego kontaktu. "Fakt" poinformował nawet, że morderca "nie chce mieć z nią nic wspólnego". Gdzie leży przyczyna? Czyżby Trynkiewicz miał jej za złe, że stwierdziła iż powinien pozostać w zamknięciu?
- Chciałabym, żeby pozostał w zamknięciu, bo on jest chory - czytamy fragment jej wypowiedzi na łamach strony internetowej Faktu. Kobieta miała również stwierdzić, że jest "zmęczona i chciałaby mieć trochę spokoju".
Czytaj również: Mariusz Trynkiewicz nie radzi sobie! Jest przerażony współczesnym światem!
Mariusz Trynkiewicz uznany za "niebezpiecznego"
Sąd Okręgowy w Rzeszowie wydał 3 marca decyzję w sprawie Mariusza Trynkiewicza. Uznał, że pedofil i seryjny morderca wciąż jest niebezpieczny i zagraża społeczeństwu. Sąd nakazał jego izolację i zamknięcie go za murami ośrodka w Gostyninie.
Mariusz Trynkiewicz to pierwszy przestępca objęty ustawa o przymusowej izolacji. W 1989 r. został skazany za zgwałcenie i zabójstwo czterech chłopców z Piotrkowa Trybunalskiego. Początkowo na śmierć, jednak na mocy amnestii karę zamieniono na 25 lat pozbawienia wolności. W lutym wyszedł na wolność.
Zobacz też: Mariusz Trynkiewicz nie chciał ochrony! Przekonała go do niej policja!