Zboczeniec jest pewny tego, że nie trafi do specjalnego ośrodka leczniczego stworzonego z myślą o najgroźniejszych przestępcach, którzy zakończyli już odbywanie kary. Dlatego w liście do mieszkającej w Piotrkowie Trybunalskim matki, pani Urszuli, prosił o przesłanie ciepłej kurtki i rękawiczek.
Wyjdzie na wolność, bo urzędnicy z Kancelarii Premiera zwlekali z opublikowaniem specjalnej ustawy, na mocy której można by było skierować Trynkiewicza na leczenie. Przepisy wchodzą w życie właśnie dziś, nie ma więc praktycznie szans, by skutecznie objęły przypadek "Szatana z Piotrkowa".
Zobacz: Tak wygląda teraz Trynkiewicz? Nowe zdjęcie opublikował Fakt