Na swoim blogu poseł Ruchu Palikota Armand Ryfiński wyśmiewa zachowanie Jarosława Kaczyńskiego oraz organizowany dnia 13.12.2012 roku marsz. Poseł otwarcie szydzi z idei manifestacji i twierdzi, że mając do wyboru rządy PiS a stan wojenny wybrałby to drugie:
- Dziś obchodzimy już 31 rocznicę Wielkiego Nieinternowania Jarosława Kaczyńskiego. Pamiętając o tym niezwykle smutnym i zapewne sądnym dla historii Polski dniu, jedynie słuszna prawicowa partia zorganizuje Marsz Wolności, Solidarności i Niepodległości.
- Smutny jest fakt, że prawica robi co rok szopkę z rocznicy wybuchu stanu wojennego. Zamiast pokazać w tym dniu, że Polska jest zjednoczonym i silnym narodem, to PiS będzie rozsiewał nienawiść i kreślił historyczne podziały. Prezes najchętniej wywołałby wojnę domową oraz manifestował pod domem człowieka, który być może ocalił tysiące osób, gdyż nie dopuścił do bardzo krwawej i brutalnej interwencji wojsk Układu Warszawskiego (...).
PiS chce zawłaszczyć tę rocznicę dla siebie i coś na niej ugrać, podburzyć ludzi i płynąć na fali gniewu, ponieważ nie ma żadnego pomysłu na Polskę, rozwój gospodarki i stworzenie godnych warunków do życia dla obywateli.
Gdyby PiS doszedł kiedykolwiek do władzy, to cofnęlibyśmy się do średniowiecza, a hordy talibów maszerowałoby z pochodniami pod stosy, na których paliliby politycznych przeciwników, ateistów, homoseksualistów i wszystkich, którzy nie spodobaliby się Prezesowi i klerowi.
Z dwojga złego wybrałbym Stan Wojenny - pisze poseł. Zgadzacie się z nim? Całość wypowiedzi Armanda Ryfińskiego znajdziecie na jego blogu.