Szpitale te od stycznia 2010 r. będą tworzyły spółkę handlową razem z Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii i Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży w Zagórzu, szpitalami wojewódzkimi w Ciechanowie i Siedlcach.
Co to oznacza? Urzędnicy twierdzą, że pacjenci nawet nie odczują prywatyzacji i będą leczeni tak jak dotychczas. Poza tym szpital będzie mógł zacząć zarabiać. Np. tomograf komputerowy pracuje w tej chwili od 8.00 do 16.00, bo za tyle płaci NFZ, a potem stoi nieużywany. Po prywatyzacji będzie go można uruchomić także po południu i badać odpłatnie pacjentów.
Poza tym przekształcenie szpitali pozwoli na spłacenie ich gigantycznych długów - ponad 227 milionów złotych, z czego sam Szpital Bródnowski ma prawie 122 mln długu. - Chcemy ratować te placówki - mówi Adam Struzik (52 l.), marszałek województwa mazowieckiego.
Opozycja jednak martwi się, że prywatyzacja skłoni dyrektorów szpitali do likwidacji oddziałów, które nie przynoszą zysku. - Nie usłyszeliśmy dziś zapewnienia, że samorząd dopilnuje, by to się nie stało - twierdzi Maciej Więckowski, radny z PiS.