Telewizyjne debaty z udziałem kandydatów do prezydentury nie działają zbytnio na upodobania wyborców - wynika z sondażu Homo Homini dla "Super Expressu". Okazuje się, że aż 84 proc. widzów, którzy śledzili niedzielne starcie czterech głównych kandydatów, twierdzi, że nie wpłynie ono na decyzję przy urnie wyborczej.
Od początku kampanii wyborczej główni kandydaci palą się do spotkania w studiu telewizyjnym lub odmawiają dyskusji ze swoimi konkurentami. Okazuje się, że na widzach nie robi to wielkiego wrażenia. Świadczy o tym sondaż Homo Homini dla "Super Expressu" po niedzielnej debacie w TVP 1. Tylko 9 proc. pytanych przez ankieterów stwierdziło, że po programie zmienili decyzję dotyczącą tego, na kogo będą głosować. Dla 84 proc. to, co mówili i jak się zachowywali kandydaci, nie było na tyle ważne, by zmienić wybór. O małym wpływie debat na upodobania wyborcze świadczą też wyniki sondaży zrobionych przed i po debacie. W piątkowym badaniu Homo Homini dla IAR Jarosław Kaczyński (61 l.) i Bronisław Komorowski (58 l.) mają odpowiednio po 32, 7 proc. oraz 42, 3 proc. poparcia. W poniedziałkowym sondażu dla "SE" za Kaczyńskim było 32 proc., a za Komorowskim 42, 5 proc. badanych.