Jeszcze kilka dni temu rodzina Dubienieckich plażowała nad Bałtykiem - Marta chciwie łapała słońce, a Marcin wygrzewał leniwie kości. Teraz zakochana para zawitała do Warszawy.
Jeden z pierwszych wieczorów spędzili w knajpce niedaleko apartamentu na Powiślu. Jak widać na zdjęciach, było im bardzo dobrze ze sobą. Nie szczędzili sobie pieszczot, pocałunków... Szeptali czule do ucha.
Było im tak dobrze, że nie zwracali zupełnie uwagi na siedzące przy stoliku towarzystwo. M.in. na Tomasza M., pseudonim Matuch.
Człowieka o niezbyt chlubnej opinii, którą sobie zszargał, kiedy trafił do więzienia za kierowanie grupą przestępczą.