Cała rodzina - bo Marta i Marcin zabrali też dzieci - postanowiła wczorajsze popołudnie spędzić na nieodległej od domu plaży.
Dubieniecki targał kosze wypełnione kocami, zabawkami, ręcznikami, wodą i smakołykami. Marta zrzuciła z siebie letnią sukienkę i utrwalała piękną opaleniznę, a mąż rozsiadł się obok.
Nie rozbierał się, bo od opalania wolał rozmowę, którą zabawiał swoją żonę. W tym czasie dzieci - Martynka (4 l.) i Ewa (8 l.) wesoło hasały po plaży.
To była prawdziwa sielanka!