Po prezesie PiS, który sensacyjne wkroczył do grona internetowych blogerów przyszła kolej na jego bratanicę. Z tą tylko różnicą, że Jarosław Kaczyński będzie pisał dla portalu publicystycznego salon24.pl, a Marta Kaczyńska dla serwisu niezależna.pl, sympatyzującego z „Gazetą Polską”.
Już w pierwszym wpisie zatytułowanym „Medialna rzeczywistość” córka zmarłego Lecha Kaczyńskiego ucina wszelkie spekulacje odnośnie swojego startu w wyborach parlamentarnych 2011.
Patrz też: Kaczyński ma bloga. Pisze teksty, a współpracownik wkleja je do internetu. Rzecznik PiS: Gniew prezesa jest potrzebny
- Jestem córką i bratanicą polityka, jak każdy obywatel interesuję się sprawami naszego kraju. Nie czyni mnie to jednak politykiem. W związku z powyższym informuję, że nigdy nie miałam i nie mam zamiaru kandydować w najbliższych wyborach parlamentarnych – pisze Kaczyńska.
Odnosząc się do wywiadu z tygodnika „Uważam rze”, który wywołał burzę wokół jej osoby wyjaśnia, że powiedziała tylko to co myśli i czuje.
- To co na moim miejscu każde dziecko tragicznie zmarłych rodziców z pewnością chciałoby przekazać. Okazuje się jednak, że spora część opinii publicznej usiłuje odebrać mi do tego prawo, insynuując, że w sposób cyniczny zamierzam wykorzystać sytuację, w której się znalazłam, do wepchnięcia się na polityczne salony – tłumaczy bratanica prezesa PiS.
Kaczyńska chce się skupić tylko na docieraniu do prawdy o smoleńskiej katastrofie.
- Moje dzisiejsze słowa mogą być pretekstem do kolejnych fantastycznych opowieści, ale mam nadzieję, że choć część z Państwa rozumie, że zależy mi wyłącznie na prawdzie o moich zmarłych Rodzicach. O tym, jakimi byli ludźmi, i dlaczego wraz z 94 innymi osobami zginęli, służąc Ojczyźnie – zapewnia.