Spekulacje o ewentualnej karierze politycznej Kaczyńskiej trwają od kilku dni. "Gdyby pani Marta Kaczyńska, córka pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego, rzeczywiście zechciała wstąpić do Prawa i Sprawiedliwości, to osobiście czułbym się zaszczycony. PiS powstało w oparciu o autorytet taty pani Marty Kaczyńskiej" - mówił ostatnio w RMF FM Joachim Brudziński (43 l.) z PiS. Wtórował mu mąż pani Marty Marcin Dubieniecki (31 l.). "Jeśli Marta Kaczyńska chciałaby kandydować w wyborach z list PiS, to Jarosław Kaczyński nie ma takiego prawa, żeby jej odmówić" - mówił onet.pl. Teraz jednak głos postanowiła zabrać sama zainteresowana. "Jestem córką i bratanicą polityka, jak każdy obywatel interesuję się sprawami naszego kraju. Nie czyni mnie to jednak politykiem. W związku z powyższym informuję, że nigdy nie miałam i nie mam zamiaru kandydować w najbliższych wyborach parlamentarnych" - napisała.
Do ewentualnych planów politycznych Marty odniósł się także jej wujek Jarosław Kaczyński (62 l.) w trakcie wczorajszej konferencji prasowej. - Wszelkie opowieści o aktywności politycznej mojej bratanicy są bajką - stwierdził szef PiS.
Skąd więc taka aktywność Marty w mediach? Jak sama twierdzi, chodzi jej tylko i wyłącznie o prawdę na temat smoleńskiej katastrofy.