Ciało Lecha Kaczyńskiego (61 l.) zostało znalezione kilka godzin po katastrofie samolotu. Obrażenia były bardzo poważne, ale tragicznie zmarłego prezydenta udało się zidentyfikować bez badań genetycznych. Niestety, inaczej było w przypadku Marii Kaczyńskiej. Ówczesna minister zdrowia Ewa Kopacz (58 l.) w Moskwie przyznała, że pierwszą damę rozpoznano po kolorze lakieru do paznokci i obrączce na palcu.
Z powodu dużych obrażeń na ciałach pary prezydenckiej stryj Jarosław i Marcin Dubieniecki nie pozwolili Marcie Kaczyńskiej pożegnać się z ukochanymi rodzicami. Prezydencka córka nie obejrzała zwłok swoich bliskich, mimo że w Pałacu Prezydenckim otwarto trumny przywiezione z Rosji.
Zobacz też: Marta Kaczyńska zdradziła SEKRET prezesa PiS! Tego się po nim nie spodziewaliście
"Mogłam zobaczyć tatę w Pałacu Prezydenckim, jednak nie pozwolono mi na to. Mąż, stryj, współpracownicy uznali, że lepiej dla mnie będzie, jeśli nie będę widziała ciała. Tak samo było z mamą" - z bólem opowiada Marta Kaczyńska. Dopiero po pewnym czasie córka Marii i Lecha Kaczyńskich zdecydowała się na to, by obejrzeć ciała rodziców. "Dopiero w prokuraturze zobaczyłam zdjęcia. Później wszyscy mogli zobaczyć fotografie w internecie" - przyznaje córka tragicznie zmarłej pary prezydenckiej w książce, która od wczoraj jest w księgarniach.
Wiadomości Se.pl na Facebooku