Jak podaje gazeta "Fakt", córka tragicznie zmarłej pary prezydenckiej sobotę spędziła w galerii handlowej, gdzie z rodzinką pozowała fotoreporterom. Do ich stałej obecności zdążyła się już przyzwyczaić. Po zakupach wraz z mężem i córeczkami poszła na spacer do parku.
W niedzielny poranek zagłosowała wraz ze stryjem w lokalu wyborczym na warszawskim Żoliborzu. Za to wieczorem dzielnie wspierała stryja, będąc przy nim w chwili ogłoszenia sondażowych wyników wyborów prezydenckich. Tuż po ich podaniu serdecznie go ucałowała.
Pomimo przegranej w wyborach Marta jest przekonana, że prawdziwym zwycięzcą batalii o prezydenturę jest jej wujek – szczególnie po tym, przez co wspólnie przeszła rodzina Kaczyńskich. Do zwycięstwa zabrakło mu bardzo niewiele.
Jednak czy wczorajsze popołudnie upłynęło jej na porządkowaniu i wynoszeniu ostatnich rzeczy z Pałacu? Prawdopodobnie nie miała na to czasu. Bronisław Komorowski wprowadzi się pod prestiżowy adres na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie tuż po zaprzysiężeniu – w sierpniu.
Do tego czasu Sąd Najwyższy musi orzec o ważności wyborów i rozpatrzyć ewentualne protesty wyborcze. Gdy Marta Kaczyńska opuści apartamenty zamieszkane do niedawna przez jej rodziców, wejdą tam ekipy, które muszą dokonać niezbędnych remontów niektórych pałacowych pomieszczeń. Im później to nastąpi, tym mniej czasu fachowcy będą mieli na wykonanie prac.