W wyniku akcji prokuratury zatrzymano Zbigniewa G. (byłego naczelnika wydziału wywiadu kryminalnego łódzkiej policji), świadka na ślubie Masy oraz Wojciech Z. Wszyscy zostali w tej sprawie zatrzymani już po raz kolejny, jednak teraz każdy z nich usłyszał po kilka nowych zarzutów. Choć oficjalnie prokuratura nie wypowiedziała się w tej sprawie, jeden ze śledczych miał przyznać: - Owszem, „Masa” składa wyjaśnienia, ale trzeba podchodzić do nich z dużym dystansem. Tym bardziej że umniejsza swoją rolę w poszczególnych zdarzeniach. Można się domyślać, że liczy na opuszczenie aresztu, ale nie damy się łatwo podpuścić.
Najciekawsze w tej sprawie są nieoficjalne ustalenia portalu tvpinfo.pl dotyczące zarzutów dla pierwszego z zatrzymanych. Można w nich znaleźć wyliczenie towarów i usług, jakie według śledczych miał przyjąć od „Masy” lub za jego pośrednictwem. Wśród nich wymieniono m.in. sterydy anaboliczne o wartości co najmniej 13 tys. zł, alufelgi za 1500 zł, portfel skórzany znanej firmy, pióro marki Mont Blanc czy nalewki cytrynowe. W sumie G. miał przyjąć od kryminalisty 68 tys. za pomoc w różnych drobniejszych sprawach.
Co więcej, na policjancie ciążą także poważniejsze sprawy. Jeden z zarzutów dotyczy przyjęcia przez G. obietnicy 50 tys. zł od „Masy” i niejakiego Marka K., w zamian za „zapewnienie wyżej wymienionym pomocy i przychylności w zakresie podejmowanych z urzędu lub z ich inicjatywy czynności służbowych dotyczących sfingowanej 9 czerwca 2017 r. kolizji drogowej między fiatem seicento i samochodem fiat ducato, w wyniku czego spłonęły wymienione pojazdy oraz ładunek okularów, soczewek i materiałów do produkcji okularów”.
Dodatkowo, między lutym a kwietniem 2018 r. jako naczelnik wydziału wywiadu kryminalnego G., według śledczych, „przyjął od Jarosława Ł., Marka K. i Daniela M. korzyść majątkową w postaci pieniędzy w kwocie 110 tys. zł w zamian za zapewnienie ww. pomocy i przychylności przy podejmowaniu czynności służbowych w stosunku do osoby podejrzewanej o paserstwo”. Chodziło o mercedesa 300 S z 1953 r., którego wartość właściciel wycenił na 800 tys. zł. Samochód skradziono na terenie Łodzi.
Przypomnijmy: Śledztwo, w którym pojawiło się nazwisko Jarosława S. ps. Masa, wszczął we wrześniu 2015 r. Lubelski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.
Z informacji portalu tvp.info wynika, że w śledztwie zgromadzono ogromną ilość podsłuchów oraz zdjęć i materiałów wideo z inwigilacji podejrzewanych. Nagrania mają być mocnym dowodem przeciwko zatrzymanym w środę osobom.
Jarosław Ł. pozostaje w areszcie od 18 maja 2018 r. Do tej pory usłyszał 16 zarzutów, m.in. „dokonywania oszustw kredytowych na szkodę banków, udzielania korzyści majątkowych Naczelnikowi Wydziału Wywiadu Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem innych osób, składania fałszywych zeznań, płatnej protekcji, udaremnienia zaspokojenia swoich wierzycieli, przywłaszczenia pieniędzy, paserstwa towarów pochodzących z kradzieży, wyłudzenia odszkodowań komunikacyjnych z tytułu sfingowanych kolizji drogowych, zawiadomienia o przestępstwach nie popełnionych”.