Do miejsca przeznaczenia było już niedaleko. Zmęczony kierowca był przekonany, że da radę dojechać. Przeliczył się jednak z siłami... Zasnął i zjechał na pobocze.
Ciężarówka przewróciła się na bok. Przerażone prosięta, kwicząc przeraźliwie, wpadały jedno na drugie.
W transporcie było ich 450 sztuk. 250 zginęło. Resztę uratowali strażacy i wezwany na miejsce weterynarz. Padłe zwierzęta zostaną spalone. Ocalałe trafią do podlaskich hodowców.