- Najpierw usłyszałem pisk opon, a zaraz potem był huk i krzyki rannych! - opowiada Łukasz Bieńczycki ( 39 l.), jeden z pasażerów busa. I dodaje, że jego zdaniem kierowca szarżował od samego wyjazdu z Sanoka. Gdy dojechali do Łapczycy, bus zaczął wyprzedzać samochód osobowy.
>>> Rembertów. Volkswagen potrącił staruszkę
- Zamiast wrócić na swój pas, postanowił wyprzedzić jeszcze jedno auto, wtedy zderzyliśmy się z tirem - mówi pan Łukasz. Siła uderzenia odrzuciła pasażerów. Jedni przekoziołkowali, inni znaleźli się w przejściu. Wszędzie było mnóstwo krwi. Najciężej ranny został 10-letni chłopczyk, który wraz z mamą siedział na przednim siedzeniu.
Dziecko zostało przetransportowane helikopterem do szpitala. Policjanci badają przyczyny wypadku.