Potężna siła uderzenia wyrzuciła litewskiego kolosa na lewy pas jezdni, wprost na jadącą z naprzeciwka warszawską taksówkę. Doszło do czołowego zderzenia, a z rozprutej naczepy tira na dach osobówki posypały się dziesiątki drewnianych palet, miażdżąc ją doszczętnie.
To 25-stopniowy mróz był prawdopodobnie przyczyną awarii polskiego tira, którego 36-letni kierowca zatrzymał na poboczu w pobliżu Nowego Krzewa, aby usunąć usterkę. Pędzący w tym samym kierunku 43-letni Litwin zbyt późno zauważył zaparkowaną ciężarówkę i wjechał w jej tył, powodując tragiczny w skutkach wypadek.
Podróżujący taksówką (która czołowo zderzyła się z litewskim tirem) trzej mężczyźni, w tym jej kierowca Paweł B. (51 l.), nie mieli żadnych szans na przeżycie - zginęli na miejscu zmiażdżeni przez drewniane palety, które spadły z naczepy rozpędzonego kolosa. Jadąca wraz z mężczyznami 32-letnia kobieta walczy o życie w szpitalu. Obaj kierowcy tirów byli trzeźwi, a szczegóły tragedii wyjaśnia białostocka policja.