- Do tragedii doszło we wtorek około godz. 5.30. Kierowca opla astry zginął na miejscu - relacjonuje asp. szt. Sławomir Tomaszewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sokołowie Podlaskim.
Wiadomo, że mężczyzna zjechał z łuku drogi na prawe pobocze, po czym z impetem uderzył w drzewo. Jego samochód dosłownie owinął się wokół pnia. Kierowca jechał sam.
Patrz: Krystianek z Łodzi jest już w niebie. Pogrzeb chłopca zabitego przez pijanego pirata drogowego
Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna był trzeźwy, ostatecznie potwierdzi to jednak dopiero sekcja zwłok. Kierowca mógł jednak jechać za szybko. Dozwolona prędkość na drodze w okolicach miejscowości Suchodół, gdzie miało miejsce dramatyczne zdarzenie, to 90 km na godzinę.
Astra mogła przemieszczać się szybciej, a kierowca - nie zachować wystarczającej ostrożności na mokrej nawierzchni i w gęstej mgle. Wszystkie te wątpliwości rozwieją dalsze policyjne badania.