To się zdarzyło w niedzielę wieczorem na drodze prowadzącej z Wrocławia do Środy Śląskiej. Właśnie w tym kierunku jechało auto Ukraińców. W przeciwną stronę zmierzało BMW, którym jechało polskie małżeństwo. Oba samochody spotkały się nieopodal miejscowości Mięknia.
- Z naszych ustaleń wynika, że pojazd, którym podróżowali Ukraińcy, nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu i czołowo wjechał w prawidłowo jadące auto Polaków - mówi Marta Stefanowska, oficer prasowa Komendy Policji w Środzie Śląskiej.
Najprawdopodobniej Ukraińcy znacznie przekroczyli obowiązującą prędkość, gdy wyprzedzali inny pojazd. Wskazuje na to siła uderzenia. Była tak potężna, że kompletnie zdemolowała oba auta. Aby dostać się do ciał, strażacy musieli specjalistycznym sprzętem rozciąć oba samochody. Śledczy, którzy wkrótce pojawili się na miejscu tragedii, mieli problem z identyfikacją zwłok. Na miejscu zginęli Ukraińcy oraz 29-letnia mieszkanka Wrocławia. Jej mąż, który prowadził samochód, w bardzo ciężkim stanie został przetransportowany do szpitala helikopterem. Lekarze długo walczyli o jego życie, niestety zmarł.
Okoliczności tej masakry, która na wiele godzin zablokowała drogę krajową nr 94, bada prokuratura, która wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Zobacz także: Zachodniopomorskie: auto rozbiło się na drzewie. Cztery osoby nie żyją