Czterech mężczyn w wieku od 20 do 23 lat przyjechało z miejscowości Ostrów Mazowiecka (woj. mazowieckie) do pensjonatu w Orzyszu. Gdy goście postanowili napić się alkoholu pod budynkiem, w którym zamieszkiwali, a ich impreza nabierała tempa, 30-letni gospodarz pensjonatu zwrócił im uwagę, by nie hałasowali i żeby na koniec po sobie posprzątali. Nie spodobało się to jednemu z imprezowiczów, który zaczął od ostrych słów, rzucanych w kierunku 30-latka, a potem rzucił się na niego. Do awanturnika dołączyła reszta grupy i wszyscy razem brutalnie bili i kopali mężczyznę. Jeden z atakujących rozbił mu na głowie butelkę po piwie, a następnie ranił go w rękę pozostałością stłuczonego szkła. Drugi agresywny gość pensjonatu złapał za siekierę i groził właścicielowi posesji, że go zabije. Całą sytuację zauważyła matka zaatakowanego, która także dostała w twarz, gdy próbowała zainterweniować. Teraz czterej turyści przebywają w policyjnym areszcie. Po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzuty między innymi: pobicia z użyciem niebezpiecznego narzędzia w postaci rozbitej butelki po piwie, udziału w bójce oraz kierowania gróźb karalnych. Wszyscy zostali objęci dozorem policyjnym. Grozi im teraz nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Zobacz także: Szykują drugą katastrofę Tupolewa. Paweł Deresz zdradza szczegóły CIEKAWEGO eksperymentu