Zrozpaczona mama bohatera Zofia Poręba, nie mogła powstrzymać łez. Długo pochylała się nad trumną z ciałem ukochanego syna. - Gdzieś w głowie zawsze myśl o najgorszym była, ale wierzyliśmy, że wróci w zdrowiu - opowiadał ojciec żołnierza, Eugeniusz Poręba.
Marcin Poręba marzył o tym, aby osiąść na stałe w rodzinnej wsi Szczecyn pod Kraśnikiem. Jego służba w owładniętym wojną Afganistanie miała się skończyć za niecały miesiąc. Niestety, zakończyła się tragicznie. - Nie tak miał wracać - szeptali między sobą żołnierze, czekając na moment, kiedy na horyzoncie pojawi się charakterystyczna sylwetka CASY.
Trumnę z ciałem sierżanta z samolotu wynieśli jego koledzy z V Pułku Inżynieryjnego ze Szczecina, gdzie służył. - Odszedłeś z naszych szeregów jak bohater, wierny do końca najważniejszym ideałom. Oddałeś wszystko, co miałeś najcenniejszego, własne życie - mówił nad trumną generał broni Bronisław Kwiatkowski. Dzisiaj na cmentarzu w rodzinnej wsi sierżanta Poręby odbędzie się jego uroczysty pogrzeb.