Historię pana Marka opisaliśmy przed tygodniem. Wraz z kilkudziesięcioma innymi emerytami wziął udział w prezentacji materacy i magnetoterapii, która odbyła się w jednym z hoteli w Poznaniu. Po prelekcji został zaproszony na badanie. - Dostałem do ręki jakąś elektrodę, a po chwili dowiedziałem się, że... grozi mi udar, mam też chorą wątrobę i robaczycę - opisywał emeryt. Sposobem na te przypadłości miał być magnetyczny materac. Wystraszony badaniem pan Marek podpisał umowę pożyczki na jego zakup wraz z pakietem zabiegów rehabilitacyjnych. Wyszedł z rachunkiem na ponad 7 tys. zł. Dopiero w domu otrzeźwiał. - Oszukano mnie, strasząc chorobami - żalił się mężczyzna. Chciał wycofać się z umowy, ale firma sprzedająca "cudowne materace" stwierdziła, że to niemożliwe.
Dopiero po interwencji "Super Expressu" udało się odkręcić sprawę. - Zabrali materac i oddali mi już nawet pieniądze - cieszy się emeryt. - Bardzo wam dziękuję za pomoc - mówi Marek Galiński i na podstawie swoich doświadczeń ostrzega seniorów. - Nie dajcie się oszukać! Przebiegli sprzedawcy tylko czyhają na wasze emerytury!
Zobacz: Chcą zakazać pracy emerytom ?!