W pierwszym meczu kędzierzynianie zwyciężyli z trudem 3:2 i wyglądali na lekko przemęczonych. Nic dziwnego, że trener Andrea Gardini (53 l.) postanowił oszczędzać zagranicznych liderów w ligowym spotkaniu z Treflem. Szkoleniowiec dał odpocząć rozgrywającemu Toniuttiemu i przyjmującemu Deroo, a atakujący Torres był na parkiecie tylko w pierwszym secie.
Jeśli wrócą wypoczęci, a Zaksa zagra na optymalnym poziomie, nie powinna mieć problemów z klubowymi podopiecznymi selekcjonera Biało-Czerwonych Vitala Heynena.
- W pierwszym meczu powinniśmy wygrać 3:0. Rywal nas zaskoczył, grając w naszym stylu, czyli bardzo cierpliwie. Dlatego trudno było go zablokować - przyznaje Mateusz Bieniek (24 l.).
Środkowy mistrzów Polski jest pewien, że Zaksa grająca swoją siatkówkę powinna sobie poradzić.
- Jedziemy do Niemiec po zwycięstwo. Przed meczem na terenie rywali myślę, że tak naprawdę wszystko mamy do poprawy, jeżeli to zrobimy, myślę, że spokojnie damy radę. Musimy wygrać - dodaje "Bieniu".
ZOBACZ: Mariusz Wlazły ma atomowy serwis