Iwona Kinda-Wieczorek od 3 lat szuka swojej córki. Co jakiś czas pojawiają się informacje, że ktoś widział gdzieś zaginioną dziewczynę. Pod koniec czerwca 2013 pracujący w Paryżu mieszkaniec Tczewa miał spotkać Iwonę Wieczorek w restauracji McDonald's przy Champs-Elysees w Paryżu. Była z dwuletnim chłopcem, mulatem.
>>> Iwona Wieczorek, MADZIA z SOSNOWCA, Eugeniusz Wróbel - te zbrodnie WSTRZĄSNĘŁY POLSKĄ
- Nie mogłem skojarzyć kto to, więc dałem sobie spokój. Skupiłem się na jedzeniu i rozmowie z przyjaciółką. Ta blondynka zajęła z dzieckiem miejsca blisko nas i nagle usłyszałem, że rozmawiają po polsku. I wtedy olśniło mnie, że to chyba jest Iwona Wieczorek - mówi mężczyzna w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Mężczyzna powiadomił policję i skontaktował się z matką zaginionej. Gdańscy śledczy stwierdzili jednak, iż to mało prawdopodobne. W Paryżu spotkała się z nim Justyna Bereśniewicz, szefowa Stowarzyszenia "Bez śladu". Próbowała dostać od managera restauracji zapis monitoringu. Ten jednak udostępniany jest jedynie policji. Na paryskim komisariacie okazało się, że Iwony Wieczorek nie ma na liście osób zaginionych.
Matka Iwony Wieczorek wciąż wierzy, że córka się odnajdzie. - Przyjdzie ten moment, że jakiś trop będzie prawdziwy - powiedziała.