Nienawidzi jej teraz tak wielu ludzi, że miejsce jej pobytu jest trzymane w tajemnicy. Wiadomo tylko, że Katarzyna W. (22 l.) jest w areszcie.
- Siedzi w trzyosobowej celi pod nadzorem kamer, a zgodę na widzenia każdorazowo musi uzyskiwać od prokuratury - tyle powiedziała nam ppłk Luiza Sałapa, rzecznik Służby Więziennej.
Katarzynie grozi 5 lat pozbawienia wolności i ciężki los za kratkami.
- Sprawa jest znana i nie uda się ukryć przed więźniami, kim jest ta osoba - mówi dr Robert Parol, specjalista pedagogiki penitencjarnej z Akademii Pomorskiej w Słupsku.
- Jej życie za kratkami będzie bardzo trudne, bo osoby, które dopuszczają się przestępstw wobec dzieci, są na dnie hierarchii więziennej. Więźniowie będą uprzykrzać jej życie - poszturchując ją, wyzywając, ciągle przypominając, co zrobiła. Możliwe, że nie będzie mogła jeść z innymi przy jednym stole. Dlatego może dojść do prób okaleczania się, ukarania samej siebie - tłumaczy ekspert.