Katarzyna W. stanęła przed sądem w piątek, 13.07.2012. Podczas przesłuchania przyznała się do części stawianych zarzutów. Prokuratura Okręgowa w Katowicach oskarżyła ją m.in. o zabicie dziecka.
Na posiedzeniu sądu matka Madzi z Sosnowca złożyła zażalenie na zatrzymanie, ale wymiar sprawiedliwości uznał, że śledczy mieli prawo ją zatrzymać. Jak czytamy w "Fakcie" Katarzyna W. wystąpiła też z wnioskiem o przydzielenie jej obrońcy z urzędu. Po pięciu dniach za kratkami nadal jednak nie ma adwokata.
Czy to oznacza, że żaden z prawników nie chce się podjąć obrony matki Madzi? Czy mecenasi są przekonani o winie Katarzyny W. i boją się podjąć tej sprawy, bo nie udowodnią jej niewinności?
W kwietniu 2012 r.przed planowanym drugim badaniem wykrywaczem kłamstw i ucieczką Katarzyny z mieszkania w Łodzi z obrony Katarzyny W. zrezygnował jej ówczesny adwokat. Mec. Marcin Szymonek przestał być obrońcą matki Madzi gdy zgodziła się poddać badaniu na wariografie.
Matka Madzi NIE MA ADWOKATA. Nikt nie chce bronić Katarzyny W.
Katarzyna W. od pięciu dni przebywa w areszcie śledczym w Katowicach. Zanim jeszcze matka Madzi trafiła do więzienia, podczas posiedzenia sądu, złożyła zażalenie na zatrzymanie. Sąd nie uwzględnił jednak zażalenia na aresztowanie. Domagała się także przydzielenia obrońcy z urzędu. Do tej pory Katarzyna W. nie ma adwokata. Czy to oznacza, że żaden z prawników nie chce bronić kobiety podejrzanej o dzieciobójstwo?