Prokuratura Okręgowa Katowice, która prowadzi śledztwo w sprawie śmierci półrocznej Madzi z Sosnowca musi zlecić kolejne badania psychiatryczne matki dziecka. Jak informuje portal tvn24.pl wszystkie opinie psychiatrów wydane do tej pory nie mogą być dowodem w sprawie, bo były rozbieżności w ustaleniach biegłych.
Katarzyna W. była badana przez psychiatrów już trzy razy. Pierwszy raz biegły prokurtury w Sosnowcu zbadał 22-latkę zaledwie dzień po tym jak dziewczynka miała zostać porwana, 25 stycznia. Matka Madzi była wtedy tylko świadkiem w sprawie, nie miała statusu podejrzanej. Biegły z Sosnowca ocenił wtedy, że Katarzyna W. nie ma skłonności do konfabulacji czyli opowiadania o wydarzeniach, które zmyśliła.
Już następnego dnia, 26 stycznia, psycholog policyny z Sosnowca sporządził opinię na temat stanu psychicznego Katarzyny W. na podstawie protokołu jej przesłuchania. Co ciekawe jego spostrzeżenia były zupełne inne. Psycholog stwierdził, że matka Madzi jest niewiarygodna, ma skłonność do konfabulowania, a jej zeznania są niespójne.
Rozbieżności w trzech opiniach psychiatrów o stanie psychicznym Katarzyny W.
Ostatnie badanie kobiety zostało przeprowadzone przez biegłych z Rybnika w sobotę, kilkanaście godzin po tym jak znaleziono ciało dziecka. Biegli psychiatrzy, że w dniu śmierci dziewczynki Katarzyna W. była poczytalna, a jej obecny stan pozwala na udział w postępowaniu.
Prokuratura w Katowicach nie uznała żadnej z tych opinii za dowodu w śledztwie. Pierwsze dwie opinie psychiatryczne były bowiem wydane gdy Katarzyna W. była jeszcze tylko świadkiem w sprawie, a trzecia była tylko opinią wstępną, która miała wykazać czy kobieta może brać udział w czynnościach procesowych.