MATKA MADZI z Sosnowca UCIEKŁA Rutkowskiemu. Katarzyna WAŚNIEWSKA BAŁA SIĘ pytania CZY ZABIŁA MADZIĘ?

2012-04-05 10:53

Zniknęła. Katarzyna Waśniewska (22 l.) uciekła wczoraj z mieszkania w Łodzi, które Krzysztof Rutkowski (52 l.) udostępnił jej i jej mężowi Bartłomiejowi (23 l.). – Przestraszyła się badania wariografem, które było zaplanowane na środę – uważa detektyw. Kobieta zostawiła listy pożegnalne. Zapewnia w nich o swej miłości do Bartka, ale stwierdza, że nie chce dalej przysparzać mu cierpień... Po kilkunastu godzinach poszukiwań matka Madzi została odnaleziona przez policję w rodzinnym Sosnowcu.

Zaplanowane wczoraj badanie wariografem miało dać odpowiedź, czy Katarzyna Waśniewska (22 l.), matka zmarłej tragicznie Madzi (†6 mies.) z Sosnowca, coś ukrywa. Test miał rozpocząć się o godz. 10. Pod biurem detektywa Rutkowskiego tłumnie zaczęli gromadzić się dziennikarze i gapie. Wyników ciekawa była cała Polska. Jednak zamiast relacji z badania Rutkowski przyniósł sensacyjną wiadomość.
– Katarzyna Waśniewska zniknęła. Zabrała wszystkie swoje rzeczy i przepadła bez wieści – oznajmił. Nie ukrywał swego zdenerwowania.

Zaplanowane wczoraj badanie wariografem miało dać odpowiedź, czy Katarzyna Waśniewska (22 l.), matka zmarłej tragicznie Madzi (†6 mies.) z Sosnowca, coś ukrywa. Test miał rozpocząć się o godz. 10. Pod biurem detektywa Rutkowskiego tłumnie zaczęli gromadzić się dziennikarze i gapie. Wyników ciekawa była cała Polska. Jednak zamiast relacji z badania Rutkowski przyniósł sensacyjną wiadomość. – Katarzyna Waśniewska zniknęła. Zabrała wszystkie swoje rzeczy i przepadła bez wieści – oznajmił. Nie ukrywał swego zdenerwowania.

Wyszła, kiedy Bartek spał

Kobieta wyszła z domu między 5 a 9 rano. Bartłomiej wtedy spał. Nie zauważył nic podejrzanego. Wieczorem Katarzyna zachowywała się normalnie. Nic nie wskazywało na to, że coś planuje. Dlatego kiedy obudził się około godz. 9 i nie znalazł obok siebie żony, był w szoku. Katarzyna zostawiła mu dwa listy. „Super Express” dotarł do treści jednego z nich „(...) jestem przyczyną Twej udręki i prześladowań” – pisze Katarzyna. „Nie dam tak dalej rady. Przepraszam. Nie mogę tak dalej żyć”. Zapewniła też Bartka, że bardzo go kocha i że nie zasługuje na to, co go spotyka. Dodaje także, że ciągle myśli o tragedii która ich spotkała.

Policja wszczyna poszukiwania zaginionej

Waśniewski zawiadomił policję o zaginięciu żony. Razem z detektywem Rutkowskim pojechał do I Komisariatu Policji w Łodzi przy ulicy Kościuszki, gdzie przez kilka godzin składał zeznania. W tym czasie policjanci przeszukiwali lokal, w którym Waśniewscy mieszkali. – Na podstawie tego zawiadomienia wszczęliśmy poszukiwania – mówi Joanna Kącka (38 l.) z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Postanawia rzucić męża

Wieczorem Katarzyna dała wreszcie znak życia. Policjanci z Sosnowca namierzyli ją w parku przylegającym do ogródków działkowych. Tam Waśniewska spotkała się ze swoją matką i bratem. Wsiadła z nimi do policyjnego samochodu i odjechała w nieznanym kierunku. Prawdopodobnie zatrzyma się w swoim rodzinnym domu w Sosnowcu.
Czy kobieta sama zadzwoniła na policję? Czy może o miejscu jej pobytu poinformował funkcjonariuszy jakiś świadek? Tego policjanci nie chcą zdradzić. Wiadomo tylko, że Katarzyna prosiła ich, by nie ujawniali miejsca jej obecnego pobytu. Podpisała też oświadczenie, że nikt jej nie zmusza do ukrywania się, a z Łodzi wyjechała z własnej woli. Jak donosi RMF FM, matka Madzi powiedziała policji, że odeszła od Bartka i nie chce do niego wracać. Dlatego zdecydowała się na ucieczkę.

Wieczorem Katarzyna dała wreszcie znak życia. Policjanci z Sosnowca namierzyli ją w parku przylegającym do ogródków działkowych. Tam Waśniewska spotkała się ze swoją matką i bratem. Wsiadła z nimi do policyjnego samochodu i odjechała w nieznanym kierunku. Prawdopodobnie zatrzyma się w swoim rodzinnym domu w Sosnowcu.

Czy kobieta sama zadzwoniła na policję? Czy może o miejscu jej pobytu poinformował funkcjonariuszy jakiś świadek? Tego policjanci nie chcą zdradzić.

Wiadomo tylko, że Katarzyna prosiła ich, by nie ujawniali miejsca jej obecnego pobytu. Podpisała też oświadczenie, że nikt jej nie zmusza do ukrywania się, a z Łodzi wyjechała z własnej woli. Jak donosi RMF FM, matka Madzi powiedziała policji, że odeszła od Bartka i nie chce do niego wracać. Dlatego zdecydowała się na ucieczkę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki