- Nic nie wskazywało na to, że mama dziecka może zrobić coś takiego. Współpracowała z nami i wszystko układało się dobrze. Aż tu nagle coś takiego - załamuje ręce Jolanta Markowska (62 l.), zastępca dyrektora Domu Dziecka przy ul. Dalibora na Woli.
Wszystko wydarzyło się 16 czerwca. Mirosława S. przyszła w odwiedziny do swojej córki. Razem wyszły na podwórko na rower. Bawiły się przez jakiś czas. W pewnym momencie ktoś z opiekunów zorientował się, że dziecko i jego mama zniknęły. Pracownicy placówki natychmiast zadzwonili po policję.
- Razem z patrolem objechałam kilka razy całą okolicę, ale dziewczynki nie było - opowiada Markowska.
Co stało się z Krysią? Nie wiadomo. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, kobieta w szkole dziewczynki opowiadała, że Krysia nie musi chodzić do logopedy, bo i tak będzie mówiła po angielsku. Może to wskazywać, że Mirosława S. wywiozła dziecko do Anglii. Jeśli widziałeś dziewczynkę ze zdjęcia, powiadom mundurowych pod nr. tel. 22 603-72-55, 997 lub 112.
Ufaliśmy matce dziecka
Jolanta Markowska (62 l.), zast. dyr. Domu Dziecka przy ul. Dalibora:
- Nie mieliśmy powodu podejrzewać, że może zrobić coś takiego. Mamy nadzieję, że Krysia szybko się znajdzie cała i zdrowa.